Nadszedł czas na zmiany

Blog "Huskies On The Road" był przygodą pełnej łap rodzinki, która wspólnie przeżywała piękne podróże, jednak nasze życie się zmienia, a wraz z nim nasze pasje i indywidualne potrzeby.

O ŻYCIUTOP

10/17/20243 min read

Po co te zmiany?

Blog "Huskies On The Road" powstał tuż przed pierwszą podróżą vanem, w którą wybrałam się razem z córką i psem. Stworzyłam go, żebyśmy mogły pozostać w kontakcie z rodziną i przyjaciółmi, dzieląc się fragmentami naszej codzienności poprzez opowieści i fotografie. Nie wiedziałyśmy, jak długo potrwa nasza podróż, ani co nas czeka po powrocie, ale chciałyśmy wspólnie tworzyć treści opisujące perypetie naszej zwariowanej trójki. Dotychczas skupiałam się na podróżach z dzieckiem i psem, zarówno w opowieściach, jak i planach na przyszłość. Jednak w miarę, jak nasze życie się zmienia, zmieniają się nasze pasje i indywidualne potrzeby.

W naszym życiu pojawił się drugi pies, a plany wspólnych podróży w rodzinnym stadzie odeszły na drugi plan do czasu, aż ten podrośnie i będzie gotowy na szerokie drogi. W międzyczasie życie napisało dla mnie scenariusz, który sprawił, że poczułam ogromną potrzebę skupienia się moich emocjach. Rozwój osobisty, który od dłuższego czasu odgrywa ważną rolę w moim życiu, zainspirował mnie do zmian, innego spojrzenia na życie, przyszłość, w tym także na podróże. Poczułam wielką potrzebę odkrywania nowych miejsc i gromadzenia doświadczeń, które wykraczają poza dotychczasowe ramy.

Wiele lat spędziłam na wyobrażeniach o eksploracji świata przez pryzmat rodzinnych podróży, często ograniczonych potrzebami zwierzaków i dyktowanych upodobaniami Aniki. Dziś dostrzegam nowe możliwości oraz ogromną wartość w odkrywaniu kierunków, które nie zawsze odpowiadają preferencjom mojej nastoletniej córki, miłośniczki południowych mórz i słońca. W ostatnim roku odbyłam inspirujące podróże do miejsc, o których marzyłam już jako studentka, zanim macierzyństwo stało się moją codziennością. Odkładałam te marzenia na górną półkę - tę, która zbiera zwykle najwięcej kurzu. Jako matka znalazłam swój pokrętny sposób na pogodzenie macierzyństwa z potrzebą realizacji własnych marzeń, ale wymagało to wielu kompromisów. Teraz, gdy moja córka staje się dojrzałą nastolatką, mogę spojrzeć na niektóre sprawy z innej perspektywy, otrzepać te marzenia z kurzu i w końcu dać sobie szansę na ich realizację.

Zawsze żyłam zgodnie z przekonaniem, że rodzic, który tak samo jak o potrzeby dziecka, dba o swój rozwój i dobrostan, to o niebo lepszy rodzic. Czasem, wieczorem, przysiadam z kieliszkiem dobrego wina i zastanawiam się, czy czuję się spełniona. Jako rodzic, jako kobieta i jako człowiek. Każdy powinien od czasu do czasu zadać sobie to pytanie i znaleźć w życiu przestrzeń na realizację własnych marzeń. Kiedy tylko pojawi się skrawek takiej przestrzeni, należy ją chwycić i wykorzystać każdy jej milimetr sześcienny. To właśnie dzieje się w tej chwili moim życiu. Zbieżność zdarzeń i stających na mojej drodze ludzi otwiera przede mną nowe możliwości, a ja chwytam je wszystkie, dając tym samym szansę mojej córce na jej własne decyzje i pasje.

Anika, jak sama mówi, kocha podróże, ale nie są one teraz najwyżej na liście jej potrzeb i priorytetów. Jak każda nastolatka, odczuwa silną potrzebę budowania relacji, odkrywa, co przynosi jej radość i szuka własnej drogi. Przyszedł czas, żeby oddzielić marzenia matki od marzeń córki i pozwolić, by każda z nas miała swój czas na ich spełnianie.

"Huskies On The Road" było przygodą pokręconej, pełnej łap rodzinki, która dalej będzie razem odkrywać świat. Nasze wspólne podróże się nie kończą, kończy się jedynie potrzeba dzielenia się nimi w dotychczasowej formie. Czas spędzony z córką chcę przeznaczyć na odwiedzanie miejsc i na aktywności, które to właśnie jej sprawiają najwięcej radości, a na wirtualnych kartkach tego bloga zamierzam skupić się na swoich podróżach i przeżyciach z nimi związanych, ponieważ stały się one moją osobistą drogą, którą nadal chcę się z Wami dzielić.

Zawsze staram się znaleźć równowagę między realizowaniem swoich pasji a wyzwaniami związanymi z macierzyństwem, ale uważam, że każdy nowy krok w stronę rozwoju i poczucia spełnienia wzbogaca nie tylko mnie, ale całą moją rodzinę. Nadchodzące zmiany są dla mnie szansą na zdobywanie nowych doświadczeń, które mogą być zarówno wyzwaniem, jak i źródłem radości. W mojej głowie pojawiło się wiele pomysłów, które wzbogacą też moje życie zawodowe, bo choć kocham swoją pracę, to i w tej sferze mam wiele przemyśleń. Na razie pozostaną moją słodką tajemnicą, ale mam nadzieję, że niebawem będę mogła się nimi podzielić. Wkraczam na nową drogę, która staje się dla mnie nie tylko osobistą podróżą, ale też szansą na zainspirowanie innych do realizowania swoich marzeń podróżniczych, które coraz częściej są nieodłącznym elementem naszej codzienności.

Do zobaczenia na szlaku!

Kasia