Premantura i okolice
Pierwszy tydzień naszego pobytu w Chorwacji, to głównie odpoczynek na półwyspie Istria, niedaleko miejscowości Premantura.
CHORWACJAO PODRÓŻACH
5/15/20222 min read


Pierwszy tydzień naszego pobytu w Chorwacji, to głównie odpoczynek na półwyspie Istria, niedaleko miejscowości Premantura. Zatrzymałyśmy się na kempingu Arena Stupice, który upatrzyłam sobie już w zeszłym roku. Jest tu bezpośrednie zejście do wody oraz mnóstwo przestrzeni, szczególnie przed letnim sezonem. Dookoła są lasy idealne na długie spacery z psem, które nie są typowe dla linii brzegowej w południowych rejonach Chorwacji. Kemping zwrócony jest na zatokę, woda jest tu spokojna, idealna do aktywności takich jak kayaking czy sup board. Dostęp do internetu jest darmowy i nie mogę narzekać na jego jakość.
Wybrałyśmy miejsce nad samą wodą. Udało nam się znaleźć samotne drzewo, dzięki któremu Nacho miał przez cały dzień swój własny, zacieniony kąt. Zejście do wody miałyśmy niemal prywatne i kamieniste, co oznaczało mniejszą ilość niebezpiecznych jeżowców.


Woda o tej porze roku jest chłodna, jak dla mnie zdecydowanie za zimna, ale Anika nie miała najmniejszego problemu z kąpielą, nawet tuż przed zachodem słońca.


Położone nieopodal niewielkie miasteczko Premantura jest urokliwe. O tej porze roku nie spotyka się tam zbyt wielu turystów, większość sklepów jest zamknięta, a w niektórych restauracjach nie podają jeszcze posiłków. Jest za to ciekawym miejscem na popołudniowy spacer, wśród typowo chorwackiej architektury.





Ten tydzień spędziłyśmy głównie na pracy i nauce zdalnej. Czas wolny mijał nam na długich spacerach, zbieraniu muszli, kąpielach z podglądaniem morskiego dna i jak to robił Nacho - na leniuchowaniu.


Premantura oraz jej okolice położone są w parku narodowym Kamenjak. Jest to obszar o wyjątkowo czystej wodzie i bogatej naturze zarówno na lądzie, jak i w wodzie. Podobno u jego wybrzeży można obserwować delfiny, jednak nam nie udało się ich dostrzec. Spacerując po okolicy, zachwycałyśmy się widokami, roślinami, ciszą i spokojem.
Okolica oferuje też kilka ciekawostek historycznych, lub raczej prehistorycznych.
Po drugiej stronie półwyspu znajduje się park dinozaurów. Nie jest to żaden park rozrywki, ale obszar, na którym odkryte zostały ślady życia dinozaurów. Wiedzie do nich 100m ścieżka edukacyjna z widokiem na zatokę, a na jej końcu każdy może pobawić się w paleontologa i samodzielnie odnaleźć ślady wielkich łap wydrążone w przybrzeżnych skałach. Nie było to według nas łatwe zadanie, ale po 40-minutowych poszukiwaniach udało nam się je odnaleźć.






Przynajmniej jedno popołudnie udało nam się spędzić w duchu sportowym. Wypożyczyłyśmy kajak i popłynęłyśmy na bezludną wyspę, która leżała naprzeciw naszego miejsca na kempingu. Woda była tak przejrzysta, że dno było widoczne niemal na każdej głębokości.
Półwysep Istria to był dobry początek podróży. Spokojne miejsce nad wodą, w cieniu drzew, wśród przyrody, z dobrym dostępem do internetu. Nie wiem, jak wygląda tu pełnia sezonu, miałyśmy szczęście być tu w okresie przed największym oblężeniem. Kemping o takich rozmiarach pomieści tysiące turystów, wtedy warunki nie byłyby tak komfortowe. Na okres do końca maja polecam jednak z czystym sumieniem.
Zapisz się do listy mailingowej
© 2024. All rights reserved.


